Poznałam wielu ludzi, którzy przekonani o magicznej mocy medytacji, korzystali przede wszystkim z tego narzędzia dla podniesienia poziomu energii własnej. Po latach byli zdecydowanie spokojniejsi, podejmowali bardziej odpowiadające ich potrzebom, decyzje, uzyskiwali lepsze rezultaty dokonując wyborów w różnych aspektach rzeczywistości, jednak nie potrafili wytłumaczyć sobie pewnego fenomenu - nie doświadczyli jedności ze wszystkim, co Jest.
Czym jest medytacja? Czy ten szczególny stan świadomości może zastąpić świadomy wybór i kreację, dzięki którym poszerzamy "soczewkę postrzegania" Jedynej Rzeczywistości?
Z mojej perspektywy, nie. Medytacja nie zastąpi poszerzania perspektywy postrzegania rzeczywistości, jeśli człowiek nie urzeczywistnił siebie zgodnie z własnym pragnieniem i w ten sposób nie wysycił poziomu wibracji, który był potrzebny do wzrostu energetycznego.
Zakończenie lekcji na tym poziomie wyraża się w naturalnym skupieniu na głębinach Ciszy w sobie, bez cienia jakiegokolwiek pragnienia, nie dlatego, że manipulując sobą pozbywamy się go, ale z powodu podniesienia wibracji dzięki jego urzeczywistnieniu. Zrozumienie, niesie wyzwolenie z szamotania się w labiryntach umysłu i szukania odpowiedzi, której tam nie ma.