Potencjał twórczy człowieka, którego wizjonerzy są bardziej świadomi, to jedynie możliwość. To, czy skorzystamy z inspiracji płynących w marzeniach, wizjach, przeczuciach, zależy od naszego rozumienia ich treści, możliwości kreatywnych i chęci do działania.
Spotkałam sporą grupę ludzi obdarzonych dużymi możliwościami wizjonerskimi. Postrzegali obrazy, które dla istot żyjących w trzecim wymiarze są zazwyczaj rzadko dostępne. Ich problem tkwił w przekonaniu, że wszystko, co widzą ma przyjść samo, bez wysiłku z ich strony, bez zaangażowania. Zapomnieli, że potencjał to jedynie możliwość, szlachetne marzenie, a jego realizacja, to wyzwanie tu na Ziemi. Jeśli są możliwości realizacyjne możemy korzystać z bogactwa wizji i krok po kroku tworzyć swoją własną rzeczywistość opierając się na w ten sposób uzyskanej informacji. Jeśli są trudności zewnętrzne lub nie posiadamy określonego potrzebą zespołu cech wewnętrznych, nasza realizacja musi poczekać.
Kilka lat temu jedna z moich pacjentek wybrała się w podróż do Australii. Marzyła o pływaniu z... rekinami. Bardzo chciała doświadczyć tej przygody i kiedy uzyskała stosowne fundusze, pojechała. Przetrwała długą podróż i... utknęła w Sydney. W chwili znalezienia się w pokoju hotelowym, rozpoczęła kilkudniową walkę z lękiem. To był paraliżujący strach. Nigdy takiego nie odczuwała i nie rozumiała też przyczyny.