Słowo, to myśl przyobleczona w energię uruchamiającą działanie, to ziarno twórczego samowyrażenia.
Jeśli narodzinom myśli towarzyszyło własne doświadczenie, to ziarno jest wypełnione mocą transformowania rzeczywistości. Jeśli myśl jest wyrazem intelektualnych rozważań, choćby najbardziej pobożnych, słowo idące za nią jest puste.
Puste słowa nie mają zdolności przeobrażania rzeczywistości, czyli podstawowego warunku rozwoju. Służą najczęściej sprytnej manipulacji, której zasięg jest uzależniony od zachłanności na puste słowa jego odbiorców. Puste słowa są piękne, okrągłe, wiele obiecują i zazwyczaj utwierdzają w przekonaniu o braku konieczności własnego wysiłku na rzecz zmiany, utwierdzają odbiorcę w przekonaniu, że już jest wielki, w związku z czym, jego wysiłek na rzecz rozwoju jest zbędny. Pragnienie znalezienia siebie w innym, bardziej oczekiwanym przez istotę miejscu rozwoju, sprawia, że podatność na manipulację jest ogromna. Problem w tym, że wyobrażenie, nijak ma się do realiów, co po pewnym czasie ujawnia się pod postacią niechcianych doświadczeń. Niektórzy jednak dalej tkwią w swoistej formie pięknego zaprzeczenia wybudowanego na bazie sprytnej manipulacji, manipulacji obliczonej na zdobycie "rzędu dusz" dla własnych celów przez... manipulującego. Ten etap rozwoju, zwany z racji braku ufności do własnego doświadczenia - zaprzeczeniem, trwa różnie długo. Czasami, do końca życia danej istoty.
Rozwój wiąże się zawsze z rozpadem starych struktur myślowych, transformacją przekonań, a to z kolei niesie wielką różnorodność stanów odczuciwych, również tych mało pożądanych.