Niektórym ludziom, których spotkałam na mojej drodze życia wydaje się, że życie, to róg obfitości, z którego należy czerpać "pełnymi garściami", bez względu na to, w jaki sposób i czyim kosztem. Ale... po latach uprawiania takiego sprytnego procederu, nadal wydają się być niezadowoleni, nieustatysfakcjonowani.
Dlaczego?
Z mojej perspektywy w życiu nie liczy się cel, ale droga podążania, sposób, w jaki uzyskujesz to, na czym Ci zależy. To właśnie on decyduje o odczuciach towarzyszących Twojej podróży, a nie chwila, w której dostaniesz to, o co Ci chodziło.
Dlaczego cel wydaje się być nieistotny? Byłeś, jesteś i będziesz Boską Energią. Bez względu na to, co osiągniesz dla świata zmysłów i czy osiągniesz. Sposób podążania natomiast świadczy o poziomie integracji z Twoją wewnętrzną Istotą. Im więcej w nim empatii, ciepła i serdeczności w relacji z samym sobą i innymi, tym bliżej jesteś Prawdy o sobie.
Prawda w wyobrażeniu różni się od Prawdy Twojego doświadczenia. Dlaczego?
Czym jest to, co wyrażasz w relacjach?
Świat zmysłów, to możliwość doświadczenia siebie, doświadczenia swej duchowej natury. Sposób, w jaki doświadczamy jest zdeterminowany przez nasze wybory. Te z kolei są uwarunkowane cechami, które odkryliśmy, bądź ukształtowaliśmy w toku ewolucji. Jedyną Energią , która łączy wszystkie poziomy i wymiary jest Miłość. Im więcej jej w Twoim życiu, w Twoich relacjach, tym bliżej Twej Prawdziwej Istoty jesteś.
Miłość w myślach, słowach i Miłość w działaniach, to trzy podstawowe elementy rozwijającego kochania.
Porażka, to pojęcie zarezerwowane dla istoty, która ramuje życie wprowadzając oczekiwania. To one niszczą relacje, odbierają radość.
Płyń w rytmie serca, a okaże się, że wszystko o czym marzysz, a nawet więcej, pojawi się jako Twoje doświadczenie.
Życie dla kreującego z serca człowieka jest pełne niespodzianek. Jednego, czego trzeba się wystrzec, to czarnowidztwo.
Ufaj swemu Duchowi, ufaj sercu. Skup uwagę na tworzeniu, najlepiej jak potrafisz. Odrzuć zamartwianie się. Bądź zawsze w chwili obecnej.
Nie krępuj się prosić o pomoc. Tylko wówczas zobaczysz ludzkie serca. Dajesz tym samym sposobność innym, by poznali siebie. Czysty zysk.
Jeśli ufasz mocy serca, jesteś zwycięzcą, bez względu na wszystko, bowiem kreując z serca wzrastasz energetycznie. Obrazy, które tworzysz zmienią się wtórnie do Twojej wewnętrznej przemiany.
W tym wymiarze na cuda kreacji z serca trzeba poczekać. Taki jest ten wymiar. Zatem nigdy nie ulegaj złudzeniu, nie martw się o rezultaty.
Jeśli jeszcze nie zrealizowałeś swego marzenia, nie upadaj na duchu. Energie muszą się odpowiednio ułożyć. To nie zależy tylko od Ciebie.
Człowiek kreujący z serca powinien być przygotowany, że jego kreacja będzie uwalniała stare struktury, na bazie których tworzył. To boli.
Moc Ducha, to spokój i ufność bez względu na okoliczności, które towarzyszą jego życiu. Wszystko idzie we właściwą kierunku, w stronę integracji z coraz subtelniejszym poziomem Energii Ducha.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska