Na czym polega różnica między realizacją z poziomu siły pasji, a kreacją z poziomu odczuwania Miłości?
Pasja, to samorealizacja na bazie wyobrażeń bez uwzględnienia Miłości w odczuciu. Jej siłą motywującą jest żądza.
Kreacja serca, to działanie dla którego bazą jest odczucie Miłości. Jej siłą napędową jest Miłość.
Jakie są następstwa działania z poziomu siły pasji, a dokąd prowadzą czyny rozwinięte na bazie odczucia Miłości?
Działania z pasją, dla którego siłą napędową jest żądza, mogą, ale nie muszą pomnożyć bogactwa materialnego i wszelkich atrybutów z niego płynących - władzy, splendorów, popularności itp. Manipulacja, która jest orężem dla działającego z tego poziomu rozumienia rzeczywistości, człowieka, często prowadzi do rozwoju zawiści, zazdrości, bezwzględności, bezduszności, utrwala problemy emocjonalne i w konsekwencji obniża poziom wibracji własnej bez względu na praktyki medytacyjne czy inne sposoby relaksacji czy podnoszenia energii. Najbardziej tragicznym skutkiem, z mojej perspektywy jest kręcenie się w labiryntach stworzonych przez umysł i niemożność opuszczenia tego nieharmonijnego z samego założenia (patrz święta geometria), wymiaru istnienia.
Istoty kreujące z siły pasji utykają w pułapce tego wymiaru z uwagi na brak możliwości stworzenia w oparciu o cechy, które ukształtowali, harmonijnego doświadczenia życiowego, gwarantującego stabilizację poziomu energii.
Kreacja serca niezbyt często pomnaża materialne dobra. Jej zyskiem jest ukształtowanie szlachetnych cech, które stanowią bazę do tworzenia harmonijnych doświadczeń i stabilizują uzyskany w kreatywności i medytacji, wysoki poziom wibracji osobistej. Szlachetne cechy, stanowią kody dostępu do wyższych wymiarów i umożliwiają w nich przetrwanie.
Zatem pasja, której źródłem jest żądza, prowadzi do stagnacji w rozwoju bez względu na ilość i atrakcyjność życiowych doświadczeń.
Zyskiem kreacji z poziomu odczuwania Miłości jest harmonijny rozwój na wielu poziomach ludzkiej istoty, który podnosi w naturalny sposób poziom wibracji osobistej i pozwala w finale na opuszczenie koła samsary (narodzin i śmierci).
Złoty wiek w dziejach Ziemi, Eden, to pojęcia zarezerwowane dla doświadczenia społeczności, gdzie bazą do rozwoju jest odczuwanie Miłości. Najwyższe jakościowo myśli i wyobrażenia są pochodną realnego odczuwania harmonijnych uczuć, w tym Miłości.
Ukształtowanie ludzkiej emocjonalności na poziomie odczuwania wyższych uczuć, to wielkie wyzwanie dla ludzi, dla których zyskiem są dobra materialne.
Istoty, dla których największym zyskiem jest rozwój, które rozumieją potrzebę doświadczeń w zakresie wyższej emocjonalności, mają mniejszy problem z ukształtowaniem szlachetnych cech, które są gwarantem doświadczenia "złotego wieku" w dziejach Ziemi.
Czy osoba posługująca się kłamstwem jest wiarygodna?
Na czym polega niszcząca siła kłamstwa?
Czy człowiek deklarujący rozwój przez serce posługuje się manipulacją i kłamstwem dla uzyskania swoich "trofeów"?
Kłamstwo, manipulacja, to oręże żądzy, a nie Miłości. Jeśli potrzebujesz ich w relacjach z innymi, zweryfikuj miejsce własnego rozwoju.
Człowiek mijający się z prawdą w relacjach, najbardziej niszczy siebie samego. Dlaczego?
Istota permanentnie oszukująca dla uzyskania swoich celów, zatraca samą siebie. Zielone światło dla jej wątpliwego sprytu, pomnaża ilość sytuacji, dzięki którym kształtuje cechy wewnętrzne, udaremniające poznanie siebie w bliskiej relacyjności, systematyczny wzrost poziomu wibracji, choroby, problemy emocjonalne, społeczne i osobiste. Wreszcie stagnację w kontekście rozwoju własnego. Miłość i kłamstwo, nigdy nie podążają razem.
Wysoka etyka moralna, to warunek podążania ścieżką rozwoju przez jogę. Przez Miłość, również.
Co czuje człowiek, którego oszukałeś, którego w zamian za zaufanie, miłość, obdarowałeś niską wibracją kłamstwa?
Istota okłamana najpierw czuje ścisk w III czakrze, która się zamyka. Potem czuje ciężar w IV czakrze, jako następstwo zamykania czakry III, a dopiero na końcu, ból psychiczny. Żal, cierpienie, reakcje ucieczkowe. W pierwszym odruchu zamykanie czakr chroni przed wprowadzeniem niskich wibracji i uszkodzenia narządów wewnętrznych na poziomie energetycznym. W kolejności, wokół serca buduje się energetyczny pancerz, który blokuje dopływ wszelkich wibracji (również wysokich, budujących). Osamotnione serce, odcięte od zasilających wysokich wibracji, popada w destrukcję. Kłamstwo ma ogromną niszczycielską moc. Czy istnieje usprawiedliwienie dla kłamstwa? Czym usprawiedliwisz ból, który zadałeś człowiekowi? Czy weźmiesz odpowiedzialność za następstwa: brak zaufania w kolejnych relacjach poszkodowanego człowieka, który już na wstępie rujnuje każdy kolejny związek?
Im bardziej niewinna, czysta wewnętrznie istota doświadczy kłamstwa w relacjach, tym większe szkody, tym większa krzywda.
Kłamstwo, jako oręże nigdy nie zaspokojonej żądzy jest całkowicie bezwstydne, a jego destrukcja zatacza bardzo szerokie kręgi.
Jakie skutki zdrowotne, społeczne i osobiste, niesie rozwój przez żądzę i jej podstawowe oręże - kłamstwo i manipulację?
***
Kilkanaście lat temu otrzymałam od Stuarta Wilde, polskie wydanie jego książki pt."Cuda". Wewnątrz była zamieszczona dedykacja autora: Love, Love, Miracles to you. Stuart Wilde. Kiedy otwieram tę książeczkę na stronie dedykacji, czuję energię IV czakry, ogromne ciepło, którego odczucie zostaje inicjowane przez kilka słów napisanych dawno temu. Czyż nie jest to cud?
Odręczne pismo, podobnie jak i inne artefakty inicjują połączenie z energią właściciela, czy jak w tym wypadku, autora książki. Nie wszystkie jednak dedykacje, które posiadam, posiadają moc inicjującą przepływ energii.
Odbiór energetyczny jest niezwykle silny, jeśli jego źródłem jest istota o wyjątkowej mocy, bez względu na wymiar, w którym na dany moment przebywa.
Otwarcie IV czakry informuje o niezwykłej mocy IV czakry Pana Stuarta Wilde, której emanacja poprzez słowa zapisane wiele lat temu, może wspierać proces uzdrawiania tego poziomu u czytelnika.
Czyż to nie jest cud?
Zatem, czy słowo ma moc uzdrawiającą? Myślę, że nie tyle słowo, co wysoki poziom wibracji człowieka, który je wypowiada. Słowo jest jedynie łącznikiem.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska
Fot. Sara Stępień