Wielu poznanych przeze mnie ludzi traktuje miłość jako doskonały dodatek do całości życia, dodatek bez którego, jak twierdzą można "jakoś "żyć.
Większość energii psychicznej koncentrują na zewnętrznych przejawach istnienia - na zdobywaniu pieniędzy, uczestnictwie w nudnych, ale jak twierdzą istotnych z biznesowego punktu widzenia spotkaniach, zajmują umysł rozwiązywaniem cudzych problemów...lub wpadają w iluzję kolejnego, tym razem na pewno "spełnionego" związku....
Niewielka grupka usiłuje odkrywać rzeczywistość poprzez zmysły i skoncentrowany na nieustannej analizie umysł, jeszcze mniejsza - zainteresowana jest poznawaniem siebie.
Trudno przeciętnemu Europejczykowi wyobrazić sobie własny dom pozbawiony lodówki, pralki, komputera, itd. jednakże posiadanie tych dóbr - "dzieci" współczesnej technologii wiąże się ze znajomością ich przeznaczenia i obsługi. Może wydawać się to komunałem, ale są na planecie ludzie, którzy owe przedmioty codziennego użytku mogliby potraktować jako urządzenia kosmitów.