Miłość jest naturalną energią, która łączy wszelkie istnienie. Jej przejawy są różne, ale ciepło, serdeczność, akceptacja i wsparcie są wyrażane bez względu na poziom rozwoju świadomości.
Miłość jest otwarta na wszelkie możliwe sposoby przejawiania się przez inne istoty. Nie osądza, nie potępia, bo kogo ma potępiać? Samą siebie?
Miłość poszukuje rozwiązań tam, gdzie żądza zaspokojenia swoich ambicji nigdy nie dociera.
Żądza jest ślepa. Istota kreująca z poziomu żądzy jest całkowicie skupiona na sobie, na realizacji własnych wizji i wyobrażeń. Inni są jedynie pionkami w jej grze. Przedmiotowe traktowanie wszystkich i wszystkiego jest ustanowioną normą w relacyjności. Potrzeby, uczucia, całokształt życia innych istot są niedostrzegalne. Kiedy pionek przestaje odgrywać wyznaczoną rolę, wyrzuca się go na śmietnik. Bezceremonialnie, bezdusznie. Ta niegodziwość traktowana jest również z perspektywy ofiar jako norma!!!
Co można powiedzieć o poziomie rozwoju ludzkich uczuć, skoro ofiary same, bez cienia zrozumienia, udzielają wsparcia tym, którzy ich niszczą?
Często, dla uzasadnienia swoich wyborów i działań obliczonych na realizację ich wyobrażeń, ludzie kierowani przez żądzę podbudowują swoje stanowisko filozofią, posługując się przystającymi do ich potrzeb i wyobrażeń elementami wiedzy oferowanej przez autorytety. Istoty wspierające ich działania są jedynie tłem do budowania wielkiego ego. I choć czasami realizują swój projekt, nie znajdują w tym swego spełnienia, satysfakcji, dokładnie tego, czego poszukują w realizacji.
Świat budowany przez Miłość jest wyrażeniem najwyższej Prawdy na danym etapie rozwoju.
Świat budowany przez żądzę skazany jest na porażkę, a istoty w tym uczestniczące, bez względu na ilość wygranych bitew, bez względu na uzyskane splendory czy pieniądze, na doświadczanie bólu i cierpienia.
Dlaczego?
Ludzka żądza jest jak narkotyk. Potrzeba efektów uzyskanych przez "nafaszerowanie" nim organizmu, a szczególnie poklasku, władzy, pieniędzy, nieustannie rośnie. Niełatwo jest utrzymać swoją atrakcyjność przez całe życie. Po różnie długim czasie trwania prosperity, następuje spadek zainteresowania. Ludzie, którzy dotychczas byli podziwiani, traktowani w szczególny sposób, przez co utwierdzani w wyobrażeniu o swej wyjątkowości, naraz znajdują się w niezrozumiałej dla nich sytuacji. Czują się oszukani i opuszczeni. Cechy, które ukształtowali na tak zwanym szczycie, nie mają zastosowania dla nowej sytuacji. Nie potrafią się w niej odnaleźć. Wielu wpada w pułapkę samozniszczenia poprzez środki zmieniające stan świadomości, inni kończą nagle i dramatycznie swoją drogę, nie akceptując trudnej lekcji życiowej, którą sami stworzyli ulegając żądzy.
Labirynty budowane przez żądzę nigdy nie prowadzą do rozwoju. Są bezradnym kręceniem się w tej samej płaszczyźnie wibracji z tendencją do spadku poziomu energii, a tym samym pogorszenia warunków codziennego funkcjonowania, z racji kształtowanych, niekorzystnych z perspektywy możliwości tworzenia harmonijnego, cech osobowości. Ażeby taka istota mogła wzrastać, powinna zauważyć inne poziomy własnej istoty, szczególnie te do których posiada dostęp. Dla wielu ludzi to sfera emocji. Rozwój ciała emocjonalnego człowieka wymaga wiedzy, pracy i czasu. Jeśli człowiek korzysta z inspiracji płynących z intuicyjnego poziomu życia, a siłą motywującą i "pchającą" kreację jest Miłość, po pewnym czasie, podnosi poziom własnej wibracji. Oznacza to zmianę postrzegania rzeczywistości, a więc wyborów i doświadczeń.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska