Nienawiść, to ciężka choroba.
Niszczy, dyskredytuje, znieważa, zabija... Na koniec siebie samego!
Nienawidzący człowiek nie wie, że jest chory, że to program w jego podświadomości, a nie on sam, decyduje o jego życiu.
Jest zarządzany przez siłę, której nie zna, a która prowadzi go do coraz trudniejszego życia. Wejść w tę "zabawę" łatwo, wyjść... bardzo trudno.
Dlaczego nienawiść niszczy najbardziej człowieka, który najczęściej nieświadomie, rozwija w sobie to uczucie?
W obowiązującym modelu życia (pamiętajmy, że to tylko model - ze wszystkimi zaletami i wadami), wiele czynników predysponuje do wzbudzania negatywnych uczuć. To programowanie ludzkiego umysłu dokonuje się najczęściej poza jego świadomością. Niebagatelny wpływ na kształtowanie chorej osobowości mają priorytety i preferencje środowiska w którym człowiek wzrasta.
Uczucia, to potężna siła; ukierunkowana przez wysokie cele potrafi wznieść człowieka na wyżyny ludzkiego poznania i doświadczenia szczęścia. Inaczej rzecz się ma, jeśli podświadomość otrzymywała negatywny instruktaż. Uczucie niechęci, zazdrości, zawiści, złości , w końcu nienawiści, dominuje przy podejmowaniu każdego działania.