Od kilkunastu lat obserwuję wśród moich pacjentów wzmożone zainteresowanie kwestiami zdrowotnymi. Na FB jest podobnie. Ludzie dzielą się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w zakresie diety, wsparcia dobrostanu psycho-fizycznego dzięki preparatom ziołowym, suplementom, bardzo różnorodnym formom ruchu. Wzrosła liczba miejsc aktywnego wypoczynku, ofert turystycznych powiązanych z technikami pracy z ciałem fizycznym. To wszystko piękny trend ku zachowaniu zdrowia. Należy jednak pamiętać, że to myśli tworzą ten świat oraz w takiej samej mierze, nasze własne ciało fizyczne, stąd najskuteczniejszym sposobem zachowania zdrowia jest sztuka tworzenia harmonijnego życia.
Termin "harmonijne tworzenie" bez względu na pochodzenie, uwarunkowania kulturowe i społeczne, zakres posiadanej wiedzy czy dyplomów, rodzaj wykonywanego działania czy stan medytacyjnego skupienia, wszystkim ludziom kojarzy się z odczuciem spełnienia i satysfakcji.
Uwaga ludzi nieco więcej, niż średnia przeciętna, inwestujących w swoje zdrowie, bądź rozumiany jako wyraz doskonałego funkcjonowania - wygląd, jest ukierunkowana na pojmowanie siebie w kategorii ciała fizycznego. Niektórzy przekonanie o konieczności zajmowania się jedynie tym poziomem wielowymiarowej własnej istoty, pielęgnują przez całe życie. Ich decyzje wiążą się jedynie ze zmianą metod, terapeutów czy instruktorów. Wielka frustracja zaczyna się wtedy, gdy pomimo wszelkich starań, mechanizmy kontrolujące ich dobre samopoczucie zawodzą, a oni stają w obliczu mniej czy bardziej poważnych schorzeń.
Dzięki niebywałemu przepływowi informacji, a wraz z nią - wiedzy, coraz więcej ludzi akceptuje twórczą rolę myśli, również w kwestii zachowania zdrowia. Od wczesnych lat dziewięćdziesiątych wśród literatury dotyczącej samopomocy, ukazało się wiele prac wychodzących naprzeciwko zapotrzebowaniu potencjalnych zainteresowanych. Oferowały różne metody afirmowania pozytywnych wyobrażeń zakładając, że podświadome programy, albo jak kto woli, utrwalone wzorce zachowań, można w ten sposób łatwo i szybko zmienić. Upór i konsekwencja decydowały o długości ćwiczenia podanych przez autorów prac procedur, jednak wielu ludzi zniechęcała mozolna praca i wewnętrzny sprzeciw na "pozytywne fazy". Ich odczucia często kolidowały z nowymi wzorcami, często bezrefleksyjnie wrzucanymi na "dysk twardy" naszego podświadomego umysłu.
Nawet ci, którym udało się "przeprogramować" w jakimś stopniu podświadomość, często przychodzili zawiedzeni. Programując swój umysł zapomnieli, że ich potrzeby realizowania siebie, ulegają w naturalny sposób zmianie. Nie przewidzieli, że wrzucony program, nie może ich wiecznie uszczęśliwiać.
Osoby sfrustrowane brakiem uzyskania założonych celów, negowały na koniec twórczą rolę myśli i zamiast szukać odpowiedzi na wyzwanie, jakim była potrzeba doświadczania innej jakości życia, osądzały autorów prac, bądź obwiniały siebie za brak umiejętności skorzystania z ich oferty i dzięki temu, zaspokojenia własnych potrzeb.
Jest wiele poradników dotyczących programowania siebie i tyluż instruktorów, ale pamiętajmy, że korzystanie z zawartych tam treści ma sens jedynie wtedy, gdy mamy świadomość tego, czego potrzebujemy. Świadomość siebie i swoich realnych potrzeb (odróżnij od wyobrażeń o potrzebach), to podstawa do poszukiwania ich realizacji, niekoniecznie przez programowanie.
Jeśli nie programowanie, to co?
Kolejnym wymiarem naszej istoty odpowiedzialnym za dobrostan psycho-fizyczny, są emocje - uczucia. Rola tego znakomitego systemu informacji, tak o naszych potrzebach, jak i problemach wewnętrznych, a także wyzwaniach dotyczących konfrontacji z zewnętrzną rzeczywistością, jest pomijany. Tak naprawdę o wykorzystaniu tego systemu decydują wzorce zachowań emocjonalnych wyniesione z domu lub środowiska życia. Często, to zbyt mało, by wykorzystać ten aspekt naszej istoty do harmonijnego tworzenia własnego świata.
Co kryje się, z Twojego punktu widzenia, pod terminem "gotowość do zmiany"?
Wybierasz z poziomu wyobrażenia o swoich potrzebach czy intuicyjnego wglądu?
Czy rezultaty tych samych działań są jednakowe czy różne?
Jak jest różnica pomiędzy rozwojem w oparciu o wyobrażenia, a rozwojem zintegrowanym z intuicyjnym wglądem?
Co zamyka Cię w labiryncie rozwoju z poziomu wyobrażeń?
Co łączy poziom mentalny z intuicyjnym wglądem?
Do czego w ramach rozwoju służy moc Serca?
Dlaczego kreację z wyobrażeń nazywamy "podróżą w labiryncie"?
Dlaczego intuicyjny wgląd jest warunkiem dalszego rozwoju człowieka?
Identyfikacja ze wszystkim co JEST, na poziomie umysłu, jest początkiem drogi do odczucia jedności ze wszystkim, co JEST. Drogą jest rozwój świadomości.
Świadomość siebie, swoich potrzeb na danym etapie rozwoju, umożliwia znalezienie najskuteczniejszych metod do ich realizacji.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska
Ilustracja: "Pretty Little Poppy" autorstwa Kimber Leigh