Umysł
Niosę Ciebie w Sercu ,
Przez odmęty życia mego.
ŻYJĘ ,
I nie wiem po co,
I nie wiem dlaczego,
Ciągle poddaję próbie
Mój system wartości .
I........
Nigdy spokój w moich wrotach
Nie gości.
Niosę Ciebie w Sercu ,
Przez odmęty życia mego.
ŻYJĘ ,
I nie wiem po co,
I nie wiem dlaczego,
Ciągle poddaję próbie
Mój system wartości .
I........
Nigdy spokój w moich wrotach
Nie gości.
Znowu kolejny rachunek.
Nade mną czarna chmura,
Bo w moim portfelu
Została tylko dziura.
Napięcie, lęk, obawa,
Strach przed kolejnymi dniami.
Jakże my się doskonale
Ze sobą bracia znamy.
Słowa, słowa płyną
Przez twą krainę jasności,
Słowa czułe i miłe,
Słowa pełne miłości,
Słowa zamykające bólu
Wielkiego cierpienie,
Słowa na święta, na co dzień,
Na Boże Narodzenie,
Słowa podyktowane Sercem
I słowa z pożądania.
Żyjemy w wielkim świecie
Przez słowa,
KREOWANIA.
Dziękuję Ci Ojcze za wesołe zabawy,
Dziękuję Ci Ojcze za ciepło rannej strawy,
Dziękuję Ci za piękno świata ziemskiego mego,
Dziękuję Ci za szklankę wody ze źródła artezyjskiego.
Dziękuję za kwiaty, za chleb i za powietrze,
Dziękuję za moje życie, za truskawki coraz lepsze,
Dziękuję za możliwość świata mego tworzenia
Przez myśli i słowa,
I moc ich urzeczywistnienia.
Ojcze Mój Miły,
Panie pól i lasów,
Panie kniei
I leśnych zwierzęcych hałasów,
Panie, któryś obecny
W Sercu stworzenia wszelkiego,
Bądź szczęśliw o Panie
W ziemskiej powłoce istnienia Swego.