Jan Ważyński o sobie:
Od ponad 40 lat zajmuję się pracą z osobami potrzebującymi pomocy w aspekcie zdrowia.
Terapia polega na szeregu masaży wykonywanych cyklicznie. Energia, którą przekazuję w trakcie masażu, przywraca wielu pacjentom siły witalne i spokój. Niejednokrotnie regeneruje również organy fizyczne. Kontakty z klasztorem w Polsce, które utrzymuję od ponad 30 lat, odkryły przede mną tajemnicę średniowiecznej sztuki zielarskiej. W ramach oferowanej terapii wykorzystuję tę wiedzę i obserwuję bardzo pozytywne skutki. Nieodłącznym elementem procesu uzdrawiania jest modlitwa.
Opinie o Janie
Bioenergoterapia prowadzona przez pana Jana Ważyńskiego pozwoliła na zmniejszenie bólów stawów kolanowych. Poprawiła sprawność psychiczną oraz samopoczucie. Ustały problemy związane z męskością oraz oddawaniem moczu. Masaż stóp poprawił krążenie. Ustał problem spuchniętych stóp. Masaż ogólny poprawił sprawność fizyczną. Terapia ziołowa umożliwiła niwelację schorzeń nie w pełni wydolnych organów wewnętrznych oraz pozwoliła na odkwaszenie organizmu. Zabiegi bioenergoterapeutyczne znacznie wpłynęły na poprawę samopoczucia oraz poprawę wydolności umysłowej.
Dzień dobry. Masaż wykonany przez Pana Jana Ważyńskiego pozwolił na redukcję obciążeń i bólów mięśniowych oraz wpłynął na zmniejszenie stresu. Terapia ziołami poprawiła kondycję skóry i oczyściła organizm z toksyn.
Terapia wykonana przez Pana Jana Ważyńskiego umożliwiła mi powrót do optymalnej sprawności fizycznej. Masaże wspierane terapią ziołową przyczyniły się do zwiększenia witalności oraz kondycji, oraz zminimalizowały pojawiające się do tej pory bardzo często dolegliwości bólowe i notoryczne zmęczenie.
Do Pana Jana Ważyńskiego trafiliśmy, wraz z mężem, kilka lat temu. Ja z bólami kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego oraz z cieśnią nadgarstka,natomiast mąż z problemami z kręgosłupem i zawrotami głowy. Po masażach oraz przeprowadzonej bioenergoterapii bóle zaczęły ustępować, aż zniknęłycałkowicie, co poprawiło znacznie komfort naszego życia. Pan Jan udzielił nam również wielu bardzo przydatnych wskazówek na temat diety, spożywaniawitamin czy ziół, które z pewnością pomogły w szybkim dojściu do pełni zdrowia. Co najważniejsze Pan Jan jest bardzo życzliwym, zaangażowanym idobrym człowiekiem, który dobro pacjenta stawia na pierwszym miejscu, a spotkania z nim są bardzo miłe, tak jakbyśmy spotykali się z przyjacielem.
To było 7 lat temu. Dopadła mnie infekcja z temperaturą, bólami mięśni i dużym osłabieniem. Nie mogłam powrócić do sił. Po pierwszej już terapii Pana Jana wyszłam na spacer pełna wiary, że szybko wrócę do zdrowia. Energoterapia i refleksologia stóp były mi więc najbardziej potrzebne, jak również żyworódka podana wg sztuki zielarskiej. Mogę dziś z pełnym szacunkiem odnieść się do wiedzy, umiejętności diagnostycznych i terapeutycznych Pana Jana, oraz niezwykłej, wspaniałej osobowości, a także życzliwości w stosunku do pacjenta.
Od wielu lat zmagałem się z problemem prawej stopy. Wizyty u różnych specjalistów, szereg wykonanych terapii, przyjmowanych leków i innych specyfików zdrowotnych — nic nie pomogło. Lekarze ostatecznie zaproponowali mi operację, zaznaczając przy tym, że ze względu na mój wiek (mam już przekroczone 70 lat) nie do końca sprawność tej stopy wróci do normalności. Udało mi się skorzystać z terapii Pana Jana. Po jednej wizycie chodzę jak dawniej, nie odczuwam żadnych bóli, czy innych dolegliwości. Zabieg miałem wykonany pół roku temu. Normalnie pracuje i ogólnie czuję się bardzo dobrze.
Do Pana Jana Ważyńskiego trafiłem z dyskopatią odcinka lędźwiowego kręgosłupa, później z bólami kolan spowodowanymi pęknięciem łąkotki oraz uszkodzeniem obrąbka stawu biodrowego. Ortopedzi kierowali mnie na operację w trybie pilnym. Po kilku spotkaniach z Panem Janem i przeprowadzonej bioenergoterapii bóle minęły, a moje samopoczucie znacznie się zmieniło oraz poprawiła się moja sprawność fizyczna. Ustał problem z chodzeniem, a bóle po prostu zniknęły. Jestem bardzo wdzięczny Panu Janowi za pomoc i indywidualne podejście do pacjenta. Jego zabiegi bioenergoterapeutyczne znacznie poprawiły moje nastawienie psychiczne i uzdrowiły mnie.
Mieszkamy w Bieszczadach, w chatce na Połoninie Wetlińskiej, legendarnym miejscu stworzonym przez wieloletniego gospodarza Lutka Pinczuka, mojego nauczyciela. Miałem różne perypetie zdrowotne. Przeciąłem sobie rzepkę w lewym kolanie, prawe zaś skręciłem na nartach. Mimo że czułem bardzo duży ból, nie korzystałem z rehabilitacji. Pan Jan Ważyński, dzięki swoim umiejętnościom, zmniejszył moje dolegliwości, za co jestem bardzo wdzięczny. Podobnie pomógł mojej Kasi, która odczuwała ogromne dolegliwości bólowe w kręgosłupie. Janek jesteś Wielki. Pozdrawiamy Kasia i Julo z Chatki. Zapraszamy serdecznie w Biesy
Bardzo dziękuję Panu Janowi Ważyńskimu za pomoc w pozbyciu się bólu. Mam złamanie trójkostkowe stawu skokowego. Po operacji mam wstawione w kostce dwie płytki i dwie śruby. Mimo ciągłej rehabilitacji nie chodzę dobrze, trochę kuleję. Bolała mnie też noga w stawie. Teraz ból zmniejszył się, a są dni kiedy nie boli. Jeszcze raz dziękuję.
Skorzystałem z pomocy Pana Jana. Dzięki jego interwencji poprawił mi się komfort w funkcjonowaniu barku (który miałem uszkodzony dawno temu i były ograniczenia ruchowe). Poprawił mi również zakres skrętu głowy (miałem ograniczenia) i uśmierzył ból w biodrze. Dziękuję bardzo.
Pana Jana Ważyńskiego poznałam w marcu 2023 roku. To był przełomowy moment dla mojej nieustającej walki z konsekwencjami zdrowotnymi po przebytym Covidzie 19. Metody wspierania organizmu wykraczające poza medycynę konwencjonalną są mi dobrze znane, jednakże spoglądając wstecz, zauważam istotny wkład, jaki wniósł Pan Jan i jego umiejętności w mej podróży do równowagi psychofizycznej. Dziękuję serdecznie Panie Janie, za pracę i modlitwę. Dziękuję wszystkim zakonnikom, za ich bezinteresowną pomoc w procesie mojego powrotu do zdrowia.
Od dłuższego czasu miałem problemy z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa. Bóle występowały szczególnie rano po wstaniu. Miałem również blokadę w przypadku skłonu do przodu, korzystałem często z przyklęku, żeby się pochylić. Po krótkim, około 10-minutowym zabiegu poczułem dużą ulgę i byłem w stanie pochylić się i bez problemu dłońmi dotknąć stóp. Ból ustąpił i czułem się tak, jak przed pojawieniem się dolegliwości. Szczerze polecam Pana Jana wszystkim potrzebującym pomocy. W moim przypadku efekt był natychmiastowy.
Pan Jan prowadzi mnie i moje konie metodą bioenergoterapii. Widzę wyraźną różnicę w zachowaniu, samopoczuciu oraz poruszaniu się koni. Są o wiele elastyczniejsze, widać, że ból, który wykazywały podczas sesji, ustąpił.
Jeśli chodzi o mnie, to odczuwam dużo mniejszy dyskomfort w miejscach przyblokowanych. Do tego masaż terapeutyczny znacznie przyczynił się do lepszego samopoczucia, a złamany, niedomykający się palec przestał boleć i zyskał dużo większy zakres ruchu. Polecamy razem z narzeczonym i konikami z całego serca, czujemy się wszyscy bardzo dobrze po sesjach oraz czekamy na więcej i kolejne świetne efekty.
Polecam masaż wykonany przez Pana Jana. Masaż zwiększył mój komfort życia na co dzień, ustąpił ból stóp, co pozwoliło mi na powrót do jazdy na rowerze. Wróciła mi chęć do życia.
Pan Jan Ważyński jest wyjątkową osobą i ma wyjątkowe zdolności.
Z Panem Janem zetknęłam się po raz pierwszy w 2008 roku, kiedy chorowali moi rodzice.
Pod koniec lipca bieżącego roku postanowiłam po raz drugi prosić o pomoc dla mojej 54-letniej kuzynki, u której 22 maja nastąpiło zatrzymanie krążenia. Przez okres ponad dwóch miesięcy kuzynka była bez kontaktu, najpierw w śpiączce farmakologicznej, a potem nadal w śpiączce, pod respiratorem.
Po tygodniu, od kiedy Pan Jan zaangażował się w pomoc, będąc w szpitalu, zauważyłam, że Beata oddycha samodzielnie. Widać było, że reaguje na najbliższych, otwiera i zamyka oczy, porusza ustami, jakby chciała coś powiedzieć.
Mam nadzieję, że stan zdrowia kuzynki będzie się poprawiał.
Pan Jan okazał się Wielkim Człowiekiem, w tym, co robi, jak traktuje drugiego człowieka, jaką empatię przejawia. Zasługuje na wielkie słowa uznania. Pomaga również mnie i mojej rodzinie. Jesteśmy z mężem w trakcie zabiegów i terapii ziołami. Jestem wdzięczna Panu Jankowi za pomoc, rozmowę, słowa otuchy.
Sześć lat temu udało mi się nawiązać kontakt (przy pomocy życzliwej osoby) z Panem Janem w dramatycznej dla mojej rodziny sytuacji. U 29-letniej córki będącej w ciąży zdiagnozowano nowotwór. Po operacjach w szpitalach i rozpoczęciu chemioterapii udało nam się zaprosić Pana Jana do pomocy w dalszym leczeniu córki. Cały personel szpitala w Warszawie był zaangażowany w leczenie. Niestety ograniczenia medycyny nie pozwoliły na nic więcej, niż zostało zrobione. To, czego dokonał w tym czasie Pan Jan trudno opisać, aby uwierzyć, nie widząc efektów. Połączenie bioenergoterapii i ziołolecznictwa dawało niewiarygodne efekty. Wyczerpany chemioterapią organizm córki w ciągu kilku godzin przywracał do funkcjonowania. Wyniszczone chemią żyły "naprawiał"!!! Efekt był widoczny w ciągu kilkunastu minut! Pomimo bardzo złych rokowań córka przeżyła 11 miesięcy od urodzenia córeczki (29 tydzień ciąży) z pomocą terapii Pana Jana. Nasza wnuczka, która przyszła w tym czasie na świat nie miała żadnych wad wcześniaczych. Rozwijała się w tempie, które pozwoliło jej "dogonić" rówieśników w ciągu 6 miesięcy. Naszej wdzięczności nie da się opisać słowami. Tym bardziej że opiekuje się teraz nami — rodzicami.