Komunikacja cz.I
Nareszcie wolny dzień! Poranek dżdżysty, pochmurny. Diamentowe kropelki wody torują sobie drogę po szybie na skróty, zgodnie z prawem grawitacji, na parapet. Za drzwiami słyszę pospieszne kroki Eryka zmierzającego do porannych ablucji. Jak na mój gust, zbyt wcześnie wstał i o wiele za wcześnie „gna” do szkoły.