Artykuły

Nowa wizja uzdrawiania III

. . Opublikowano w Nowa wizja uzdrawiania. Odsłony: 1537

Obserwując proces terapeutyczny wiodący do zdrowia doszłam do przekonania, że można go podzielić na kilka faz. Każdy etap wiąże się z akceptacją i wewnętrzną przemianą. Wielu pacjentów rozpoczyna swoją podróż z wielkim zapałem, by zupełnie nieoczekiwanie zatrzymać się. Trwa to różnie długo. Czas ten jest potrzebny do zintegrowania się z nowym „ja” wyłonionym w czasie procesu.

Jak daleko dotrzemy, zależy w znacznej mierze od posiadanej wiedzy i otwartości na poznawanie nowych nieznanych części siebie, a także akceptację rozstania się z dotychczasowym obrazem życia. Dr Elisabeth Kubler-Ross opisała w swojej książce "O śmierci i uzdrawianiu" pięć etapów, których doświadcza każdy pacjent w drodze do zdrowia.

Są nimi:

  • zaprzeczenie,
  • gniew,
  • transakcja
  • depresja
  • akceptacja.

Zaprzeczenia używa każdy z nas. Najczęściej wynika ono z lęku przed nową sytuacją, jaką niesie ze sobą choroba, z konieczności "przestawienia" swojego życia na inne tory. Jak już wcześniej wspominałam, choroba jest wynikiem ignorowania swoich potrzeb. Im dłużej odmawiamy sobie samorealizacji w wybranych aspektach życia, tym większe problemy zdrowotne pojawią się w zaniedbanych (świadomie, czy też nie) obszarach naszego życia. Różnie długo trwa ten etap. Czasami dużo kosztuje, ale kiedy "dorośniemy", poczujemy się bezpiecznie, możemy odrzucić zaprzeczenie. Oznacza to gotowość na stawienie czoła sytuacji.

Gniew pojawia się jako wyraz buntu przeciwko sytuacji, w której się znaleźliśmy.
Dlaczego to właśnie ja?
W życiu każdego człowieka pojawia się wiele takich faz. Pamiętam swój bunt, kiedy dowiedziałam się o dramatycznej sytuacji zdrowotnej mojego dziecka. Natychmiast pojawiły mi się przed oczami wszystkie problemy chorobowe domowników, których bezustannie doświadczyłam od wczesnego dzieciństwa i poczułam wielki przygniatający mnie ciężar. Cierpienie było nie do zniesienia. Nie znajdowałam w sobie siły, by iść dalej. I tak dotarłam do kolejnego etapu:

Transakcji.

"Umowa z Bogiem", którą wówczas zawarłam i jak mi się wtedy wydawało brak reakcji ze strony tej potężnej uzdrawiającej siły, przywiodły mnie do:

Depresji.

Zaczęłam tłumić uczucia, gdyż wydawało mi się, że to przynosi mi ulgę. W końcu odrzuciłam tę część siebie, która niosła ze sobą cierpienie. Jedynymi momentami, kiedy myślałam jasno i byłam w stanie wykrzesać z siebie siłę do funkcjonowania, była moja zawodowa praca i opieka nad chorymi domownikami. Nie potrafiłam również nikogo poprosić o pomoc.
Myślę, że ten etap w niektórych aspektach mojego życia trwał bardzo długo.

Akceptacja.

Najszybciej uruchomiłam działania związane z zapewnieniem sobie odpowiedniej wiedzy, by wesprzeć tych, których kochałam. Najtrudniej było mi zaakceptować swoje potrzeby. Po pewnym czasie samo-odrzucenia i funkcjonowania bez wypoczynku nie potrafimy określić swoich realnych potrzeb. Myślę, że na tym etapie ludzie potrzebują wsparcia ze strony kochającego otoczenia, by dotrzeć do siebie i wyrazić to, czego potrzebują, a następnie podjąć próby realizacji.

Odrodzenie, to etap w którym odkrywamy siebie na nowo. To okres intensywnego integrowania z nowymi wewnętrznymi rezerwami, do których nie mogliśmy dotrzeć wcześniej. Spoglądamy w przeszłość i z nowego obecnego pułapu rozpoznajemy we wszystkich traumatycznych doświadczeniach trudne lekcje, których owocem jesteśmy nowi my. Podobnie jak na wcześniejszych etapach dajmy sobie czas, by proces składania nowego „ja” przebiegał w pełnej harmonii z odczuciami.

Powrót do zdrowia jest związany nierozłącznie z tworzeniem nowego życia w oparciu o zmieniony całym procesem wizerunek własny.

Życzę Państwu zrozumienia procesu i owocnej transformacji.


Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska