Cud..... Czym jest?
Gdzie szukać cudotwórców, gdy czas nagli, a my pilnie potrzebujemy rozwiązać wielki życiowy problem?
Dawno temu, ja również stanęłam oko w oko z sytuacją, która mnie przerastała. Nie znajdowałam w mojej lekarskiej głowie, ani w umiejętnościach moich przyjaciół po profesji możliwości pomocy dla własnego ciężko chorego dziecka.
Modliłam się i marzyłam, by wydarzył się cud i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, choroba "wyniosła się" z ciała mojego dziecka i mojego domostwa.
Marzy o tym wiele matek, które wychowują ciężko i przewlekle chore dzieci. Tak rozpoczęłam długą i najeżoną wieloma przeciwnościami losu drogę poszukiwań.
Poza wiedzą dostępną w ramach medycyny akademickiej szukałam specjalistów zajmujących się terapiami niekonwencjonalnymi.
Zapoznawałam się z wiedzą o cudach dostępną na polskim rynku literackim.
A tak naprawdę, w taki oto sposób, uczyłam się nowego spojrzenia na problem choroby i jej znaczenie również dla mnie, dla mojego własnego rozwoju.
W naszej kulturze choroba postrzegana jest jako przeciwność losu i wszystkie nasze starania skupione są wokół ludzi, którzy umożliwią nam szybkie i skuteczne pozbycie się nękającego nas problemu.
Lecz, czy to, aby na pewno wyczerpuje znaczenie zjawiska zwanego chorobą?
Może niedorzecznością będzie dla osób cierpiących, a także ich rodzin to, co napiszę, ale proszę o otwartość spojrzenia:
Choroba może stać się naszym najlepszym sprzymierzeńcem, podobnie jak i wszystkie nasze cierpienia, o ile zrozumiemy ich edukacyjny sens.
Moje osobiste doświadczenia w rozpaczliwym nierzadko poszukiwaniu pomocy dla dziecka, sprawiły, iż nie tylko odniosłyśmy terapeutyczny sukces, ale tak ja, jak i ona poznałyśmy cały szereg wspierających proces zdrowienia metod i wspaniałych ludzi, którzy z ciepłem serca dzielili się z nami swoją unikalną mądrością.
Choć wielu spośród tego grona nie ma wśród nas, pozostawili po sobie coś najcudowniejszego: czujące wdzięczność i emanujące ciepłem miłości nasze serca.
To jest prawdziwy cud!
Przebyłyśmy drogę:
- od bezradności i przygniatającego cierpienia do odczucia miłości,
- od choroby do równowagi psychofizycznej.
Po wielu latach zmagań, upragniony odpoczynek.
Choć trudno w to uwierzyć, cuda zdarzają się każdego dnia. Spróbujmy zrozumieć edukacyjny sens naszych problemów, otwórzmy się na mądrość swoją i tą wokół siebie, zaufajmy procesowi życia, a potem czujnie obserwujmy. Może nie spełnią się nasze oczekiwania, ale my będziemy inni, wzbogaceni o wspaniałe cechy takie jak współczucie, miłosierdzie, a może po raz pierwszy poczujemy to wspaniałe uczucie - miłość, najskuteczniejszą energię uzdrawiającą wszystkie rany.