Wśród pytań dotyczących możliwości uwalniania blokad, a więc podnoszenia energii w wymiarze emocjonalnym, wiele dotyczy różnicy pomiędzy dobrym samopoczuciem wynikającym z doznawania przyjemności, a stanem tzw. optymalnego doświadczenia czy gratyfikacji.
Choć trudno strukturyzować emocjonalną sferę życia, dla lepszego zrozumienia spróbujmy odczucie przyjemności przypisać percepcji zmysłowej.
Zachwyt wynikający z obserwacji pięknego krajobrazu, miły dla ucha i radujący serce dźwięk, ciepło i subtelność "dotyku" ciepłych promieni słońca czy rozkosze podniebienia podczas spożywania kolejnego kawałka ulubionego ciasta, to możliwości podnoszenia energii emocjonalnej poprzez zmysły.
Choć przyjemność trwa czasami tyle, ile mgnienie oka i doświadczamy jej na "tu i teraz", jest dość istotnym składnikiem "biesiady życia".
Warto jednak pamiętać, że nasze pobożne życzenia zatrzymania jej, spełzają bardzo często na niczym.
Piękno jej wiąże się z ulotnością doznania i choć zwolennicy psychologii pozytywnej twierdzą, że istnieje możliwość jej powtórzenia, myślę, że mija się to z prawdą.
Owszem, możemy stworzyć zbliżone warunki jej doświadczenia, ale nie do końca stan świadomości towarzyszący jej pierwotnemu odczuciu. Warto również pamiętać, że subtelność doznania wiąże się z koniecznością uwolnienia blokad emocjonalnych, ponieważ w dużym stopniu, to one warunkują odczuwanie siebie.
Inną możliwością podnoszenia energii emocjonalnej jest działanie w oparciu o nasze cechy osobowości (zalety sygnaturowe), wiedzę zgromadzoną w procesie życia oraz odczucia płynące z intuicyjnej strefy istnienia. Dla przypomnienia - zalety sygnaturowe, to nasze szczególne predyspozycje, cnoty cenione przez wieki dla nich samych.
Do tzw. głównych należą: mądrość, odwaga, humanitarność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwości i transcendencja.
Doświadczenie optymalne i stan uskrzydlenia wynikający z wykorzystania w kreacji swoich predyspozycji i umiejętności nabytych w procesie edukacji, wiąże się z doświadczeniem stanu "ciszy", uczuciem nieobecności "ja" i brakiem poczucia upływającego czasu.
Im częściej doświadczamy takiego stanu, tym lepiej potrafimy kontrolować mentalną i emocjonalną sferę istnienia, co przekłada się na umiejętność tworzenia satysfakcjonującego życia.
Jest to jak twierdzą czołowi przedstawiciele psychologii pozytywnej - prof. Seligman i Cisksentmihaly najlepszy sposób na zachowanie zdrowia psychicznego.
Czy jest coś niewłaściwego w dążeniu do eskalacji przyjemności?
Nie sadzę poza tym, że po kolejnej "powtórce" mija koloryt doznania, a na jego miejsce pojawia się zniechęcenie i brak zainteresowania. Działanie w oparciu o zalety sygnaturowe niesie natomiast wciąż nową wiedzę o nas samych, wzbogacając o nowe cechy, które wykorzystane w samorealizacji dają odczucie płynięcia, pełni i satysfakcji.
Bardzo ważnym elementem takiej kreacji jest jedność odczucia na "tu i teraz", myśli i działania.
Co wybierzemy?
To zależy od nas.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska