Pewnego razu jeden z indyjskich dyplomatów Apa Pant zapytał swego mistrza:
"Panie, czym jest medytacja?"
"Czy istnieje przerwa między jedną myślą, a drugą"- spytał mistrz.
"Tak" - odparł Apa Pant.
"Rozszerz ją! To jest medytacja".
Jakże łatwo instruować człowieka, gdy już przebyliśmy znaczną część drogi, której zarysy on zaledwie widzi. Pamiętam, czego sama doświadczałam, kiedy znalazłam się w podobnych okolicznościach. Co by się stało z maleńkim dzieckiem, gdyby jego rodzicom przyszło do głowy wprowadzić mu dietę nieodpowiednią dla jego wieku?
By praca nauczającego służyła rozwojowi jego podopiecznych, poziom przekazywanej wiedzy powinien być dostosowany do możliwości zrozumienia i praktycznego zastosowania przez uczniów. Introspekcja i medytacja to wspaniałe narzędzia rozwijające świadomość, umożliwiające stopniowe poszerzanie wiedzy o swej prawdziwej tożsamości. Szkoda tylko, że wyzwania współczesności uniemożliwiają znakomitej większości istot ich optymalne wykorzystanie. Zatem zanim jako nauczający podejmiemy decyzję o dzieleniu się naszym twórczym potencjałem, określmy siebie w kontekście możliwości adresata.
Obserwując uczestników zajęć warsztatowych prowadzonych przez Centrum OBK " Vega", dochodzę do przekonania, że znakomitej większości potrzebna jest elementarna wiedza o podstawowym "narzędziu", dzięki któremu "przekładają" świat energii na postrzeganą przez zmysły "rzeczywistość". Mam na myśli ten wspaniały, skomplikowany twór - nasz organizm. Brak wiedzy o sposobach "posługiwania" nim i możliwościach, które niesie przywilej posiadania go, wydaje się być dużą przeszkodą na drodze dalszego rozwoju. Na przykład: większość osób, z którymi się stykam, bardzo przejmuje się zewnętrznym wyglądem i wciąż ugania za metodami "oszlifowania" go dla poprawienia własnej atrakcyjności. Nie ma w tym niczego złego. Wszak większość ludzi jest wrażliwa na piękno. Ale pamiętajmy również, że to właśnie nasz organizm najdoskonalszym miernikiem zmian zachodzących na głębszych poziomach życia. Powiem więcej, nawyk dbałości narzucony przez "zewnętrze", może tuszować duże problemy na innych niż fizyczny poziomach istnienia i stanowić znaczącą przeszkodę na drodze ich lokalizacji, a co za tym idzie transformacji. Nie da się oddzielić ducha od ciała, ani rozwoju człowieka od poznawania siebie w kreacji. Każdy z nas pojawił się tu dla siebie i w sobie ma wiedzę dotyczącą jego drogi rozwoju. Należy tylko pomóc mu ją "wydobyć". Sposoby, które do tego celu wykorzystamy, uzależnione będą od możliwości adresata i wiedzy nauczającego. Życie, to ciągła zmiana. Zaufajmy wewnętrznej mądrości każdego człowieka. Niech to ona wiedzie najwłaściwszą drogą każdą ludzką istotę przez kolejne etapy wzrastania.
Pozdrawiam
Teresa Maria Zalewska